sobota, 21 stycznia 2017

#6

LUNA
- Denerwujesz się? - zapytał nagle G-Dragon. Tymi słowami tylko wprowadził mnie w dupę! Doskonale wiedział, że się denerwuję! I co ja mam mu niby odpowiedzieć? No, że niby się nie denerwuje?! Doskonale bd wiedział, że kłamie. Ale coś w końcu Muszę powiedzieć. - Ej.. Nie ma się co bać? A zwłaszcza mnie! Jesteśmy przyjaciółmi. Nie musisz się mnie wstydzić czy coś w tym stylu.. - Te Słowa nie ukrywam trochę podniosły mnie na duchu. Zawsze marzyłam aby przyjaźnić się z G-Dragonem. O pa patrzcie niektóre marzenia się spełniają. - Maleńka już prawie jesteśmy na miejscu! - powiedział po czym zaśmiał się. Ej.. Czy on mnie nazwał maleńka?
- Maleńka? - powtórzyłam
- Tak. Mogę Cię tak nazywać, prawda? - Czuje się teraz dziwnie. Z jednej strony nie przeszkadza mi, że G-Dragon tak na mnie powiedział a z drugiej strony co by było gdyby przy kimś innym tak powiedział? Powstawały by zamysły czy my przypadkiem para nie jesteśmy albo ogólnie w bliższej znajomości.
-Tak. - powiedziałam. Sama zaskoczyło mnie to co odpowiedziałam.
Nawet nie spostrzegłam kiedy to my znaleźliśmy się na miejscu. To ten hotel do którego miałam iść razem z Kimberly w zeszły piątek. Niestety nie posz.. Na szczęście nie poszłyśmy tak bo teraz raczej nie siedziała bym w samochodzie z G-Dragonem. Trzeba Jack'owi podziękować. Ale to kiedy indziej. Rozpięłam pas i nagle wszędzie widziałam tylko blaski fleszy. Co ja teraz kurwa zrobię? Przecież fotoreporterów tu nie brakuje.. Zrobią nam masę zdjęć a później pojawię się na okładce głupiego szmatławca! A wszystkie fanki G-Dragona mnie znienawidzą bo zapewne wszyscy pomyślą, ze jestem jego nową dziewczyną! Cudownie!
- Bardzo Cię przepraszam za tych debili! Kompletnie zapomniałem o paparazzi! Nie miej mi tego za złe.. Zrobię co w mojej mocy aby Cię nigdzie nie obsmarowali! Obiecuje Ci!
- Nie no spokojnie Dragon. Nie będę ukrywać, że czuje się niezręcznie ale mogło być o wiele, wiele gorzej! - Chyba niezbyt udało mi się go pocieszyć.
- Masz - powiedział i wręczył mi swoje okulary przeciwsłoneczne. - Załóż je. Jeśli chcesz to mam jeszcze tutaj swoją bluzę.. Z kapturem. Możesz ją założyć. - Chwyciłam za bluzę i ubrałam się w nią. Założyłam również okulary. Kaptur zarzuciłam na Głowę spojrzałam w stronę drzwi a tam stał G-D. Delikatnie się uśmiechał. Nie powiem zrobiło mi się miło.. W końcu otworzył mi drzwi! Dżentelmen.
Wyszłam z auta i pokierowałam się razem z G-Dragonem do hotelu. Szliśmy dość szybkim tempem.
Zdjęć to oni chyba z kilka tysięcy zrobili! Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim skierowanym w moją stronę i śmiało mogę stwierdzić, że to nie dla mnie. To bardzo meczące.. Uporczywe. Nie wiem jak Big Bang radzi sobie z tym na co dzień.
- Uprzedzam twoje pytanie... Już przywykłem! - odezwał się gdy jechaliśmy windą.
- Skąd wiedziałeś, że akurat zapytam o to? - zaśmiałam się.
- Każdy o to pyta! Wiesz moja była dziewczyna wprost uwielbiała gdy paparazzi robili jej zdjęcia. Często ze mną wychodziła w takie bardzo zaludnione miejsca aby to sb pewnego rodzaju portfolio wyrobić.. - nie dokończył bo winda się otworzyła. Wyszliśmy z niej a moim oczom ukazał się wielki apartament.
- Macie go na własność? - zapytałam.
-Tak. - uśmiechnął się słodki. Przeszliśmy dalej. Idąc przez strojny korytarz dotarliśmy do salonu. Był ogromny! Głównie przeważał beż i czerwień. No wiecie.. Ściany były beżowe. Sufit chyba też ale świecił się wielki kryształowy żyrandol i jakoś on odwrócił moją uwagę. Meble były chyba z dębu lub klonu. Nie wiem.. Nie znam się! Sofa na której siedzieli chłopcy była czerwona wykonana ze skóry a.. Ej.. To BIG BANG! O boże..!


G-DRAGON
Mam tylko nadzieje, że Luna nie żywi do mnie urazy za tych fotoreporterów. Nic nie poradzę, że są oni dosłownie wszędzie! Mogłem zaparkować w mniej widocznym miejscu no ale nie ukryje faktu, że moje auto wprost rzuca się w oczy!
- Cześć G-Dragon. - powiedział Toeyang. - A cóż to za śliczną dziewczynę do nas sprowadziłeś? - zapytał wstając z sofy. Podszedł do Luny podał rękę i się przedstawił.
- To ten.. - zacząłem. - To jest Luna. Luna to są.. - nie skończyłem bo Luna od razu mi przerwała.
- Miło mi poznać. - powiedziała Luna z nieukrywaną euforią w głosie. Raczej jest zadowolona! Może wybaczy mi tę akcje z tymi debilami na zewnątrz.
- Raczej nie muszę Ci wszystkich przedstawiać. - powiedziałem. - Doskonale wiem, że znasz imiona tych idiotów. - zaśmiałem się.
- Mów za siebie smoczku. - powiedział Daesung.
- Pff.. Nie śmieszne. - powiedziałem bardzo oschle. Nie lubię docinków na mój temat. Na dodatek nie krępuje się z tym przy Lunie. Nagrabił sobie..
- To czemu Luna się śmieje? - powiedział Daesang siadając na oparciu kanapy.
- Och.. Przepraszam G-D. - odezwała się Luna.
- Nie przepraszaj.
- Za pół godziny będzie obiad. Luna zjesz z nami, prawda? - zapytał Seungri
- O tak! To będzie genialne! Obiad w towarzystwie nowej dziewczyny Dragona! - powiedział entuzjastycznie Toeyang. - Przy okazji opowiecie nam jak się poznaliście!
- Em.. Luna to nie moja dziewczyna. - powiedziałem.
- Gdyby nią nie była nie zapraszał byś jej do nas tutaj.. - powiedział Seungri. - Zapraszając postawiłeś nas raczej w takiej sytuacji. Eghm.. To jest Luna. Ona należy do mnie. Dotknijcie ją a utnę wam jaja!
- Hahah! On jest zdecydowanie ten najśmieszniejszy. - powiedziała dziewczyna.
- Ja jestem ten najśmieszniejszy! - krzyknął Toeyang! Świetnie.. Teraz będą się licytować który z nich jest śmieszniejszy!
-Wygląda na to, że już nie. - powiedział Daesyng. - Dragon, poproś o to aby wcześniej podano nam obiad. Zjemy wcześniej.
- Luny nie zostawię tu samej.. Z Wami. - powiedziałem krzyżując ręce na piersi. Co on taki uprzejmy?
- Spokojnie, ja się zajmę Luną. Zaprowadzę ja do jadalni. Ogólnie jeśli chcesz to oprowadzę po mieszkaniu. - powiedział i miło się do mnie uśmiechnął. Głupia sprawa bo..Gdy przyprowadziłem kiedyś CL to stawiał mnie w jak najgorszym świetle.. Tylko po to aby mnie zbłaźnić w oczach CL. A tutaj nagle jest taki miły.
- Nie.. Ja ją oprowadzę. Ale z tą jadalnią to spoko pomysł. - powiedziałem. - Luna jak coś to krzycz. Za minute będę. - powiedziałem i popędziłem w stronę windy. Wsiadłem do niej i ostatni raz spojrzałem na Lunę. DS tylko głupio się uśmiechał. Nadal nie czaje.. Ale już za późno aby zmienić zdanie. Bo przecież zajmie mi to tylko kilka minut... A Daesung nie zdąży jakoś bardzo mnie upokorzyć. Oczywiście ja dmucham na zimne i szybko napisałem do Seungri'ego aby miał oko na Daesung'a.

T.O.P. 
Przejażdżka po Nowym Yorku z Kim była świetna! Tak dobrze się dogadujemy! Nie będę ukrywał, że miło mi się zrobiło gdy udawała, ze moje suchary były śmieszne. Zwykle nikt się z nich nie Śmieje.. W końcu znalazłem osobę która chociaż będzie udawać, że moje żarty są śmieszne. Nie będzie takiej niezręcznej ciszy.
- Mam dla ciebie propozycje. Taką nie do odrzucenia! - powiedziałem. Byłem w 51 procentach pewien, że się zgodzi a w 49 procentach, że nie. - Masz ochotę pojechać do mnie i zjeść obiad?
- Ale, że sami czy z kimś jeszcze..?
- Ogólnie to z całym Big Bang'iem. - powiedziałem z nadzieją, że się zgodzi bo byłem już nawet w drodze do hotelu.
Waham się nad tym czy zajechać od tylnego wejścia czy zaparkować dosłownie przed wejściem do hotelu aby każdy się mógł nam przyjżeć! Paparazzi na pewno nie brakuje.. Z jednej strony chce aby gadali o tym, że niby to mam dziewczynę a z drugiej nie chce ze względu na Kimberly. Oby nie była zła bo dzisiaj stanie twarzą w twarz z fotoreporterami.
- Oj ni wiem..Wiesz chętnie ale będę robić problemy więc najlepiej jak podwieziesz mnie już do domu. - odpowiedziała. Co ona taka uparta?
- Napisz do rodziców, że zjesz u kolegi. Albo od razu, że u Luny to nie będzie żadnych ale.. - powiedziałem. - Jesteśmy już w drodze do hotelu. Zjemy u mnie!
- Uparciuch z ciebie! - odpowiedziała. Nie minęły 2 minuta jak znaleźliśmy się przed hotelem. Tak jak myślałem.. Wszędzie pełno fotoreporterów. Zaparkowałem i zauważyłem, że oni już pędzą w nasza stronę.
- O nie.. Zapomnieliśmy o paparazzi! - odezwała się Kim. Widać, że była lekko speszona. Trzeba ją w jakiś sposób ośmielić.
- Nie ma się co bać. - powiedziałem kładąc dłoń na jej kolanie. - Załóż moje okulary przeciwsłoneczne. Nie będą zakrywać Ci całej twarzy ale mało kto Cię pozna. - powiedziałem miło się uśmiechając. Wysiadłem z samochodu i otworzyłem drzwi Kim. Zasunąłem samochód a kluczyki włożyłem do kieszeni spodni. Idąc wiele osób krzyczało coś w stylu : TOP czy to twoja nowa dziewczyna? Kim ona jest? Długo jesteście razem? Aby było jeszcze bardziej ciekawie szepnąłem Kim aby sienie przejmowała.
Gy znaleźliśmy się już w bezpiecznym miejscu czyli w windzie Kim, zdjęła okulary i mi je oddała. Spojrzałem na nią. Wyglądała na dziwnie spokojną. Nagle wybuchała śmiechem.
- O co chodzi? - zapytałem też zaczynając się śmiać.
- Oni myślą, że jesteśmy parą! Oj ale głuptasy! - spojrzałem na nią.
- Jesteś raczej optymistką, prawda? - zapytałem uśmiechając się. Fajnie by było. bo ja też bardzo często bywam optymistą.
- Nie. - powiedziała. - W sensie.. raz jestem a raz nie. Bardziej bym powiedziała, że jestem realistą. Takim marzycielem realistą z kapką pesymistycznych myśli. - powiedziała a ja tylko zamrugałem. Niezbyt zrozumiałem.


KIM
Głupio czuje się w apartamencie chłopaków. Niby to się znamy ale widziałam ich wszystkich tylko jeden raz i to tak całkiem przypadkiem. Co prawda zamieniłam z nimi kilka słów ale nadal czuje się zakłopotana w ich towarzystwie.. I raczej to nie dziwne!
Gdy byliśmy już w apartamencie Top dziwił się że nikt nie siedzi przed telewizorem. Obiad miał zacząć się dopiero za 20 minut.
- Coś ładnie pachnie, prawda? - powiedział Top. Nie chciałam nic mówić ale pachniało pięknie. Moja mama cudownie gotuje ale to co ja tu czuje na pewno smakuje równie wybitnie.
Weszliśmy do jadalni. oczywiście kierowałam się zaraz za Top'em. Ogólnie nawet bym tu łazienki nie znalazła gdybym nie wiedziała gdzie co jest.- Zaczęliście bez nas? - powiedział z wyrzutami Top.
- Nie było Was! Byliśmy pewni, że zjecie na mieście. -  powiedział Dragon.
- Gah.. Poproś obsługę aby załatwiła dwa nakrycia. - powiedział Top kierując woje słowa w stronę G-Dragona. Sądząc po jego minie za bardzo to mu się to nie spodobało.
- Dlaczego ja? - zapytał wkładając cały widelec sałaty do ust.
- Bo nie ja. - odpowiedział Top. Chwycił mnie w nadgarstku i pociągnął w stronę wolnych miejsc. Siedziałam obok Toeyang'a i Top'a taki rodzinek (ja) w środku! Rozejrzałam się gdy nagle zobaczyłam Lunę. Zdziwiłam się!
- Luna! Nawet Cię nie zauważyłam. - zaśmiałam się.
- Nie dziwie Ci się.. Tyle tu ładnych twarzyczek. - powiedziała uśmeichjąc się tępo do G-Dragona. Chwile później zerknęłam na Daesunga. Trochę mnie to zdziwiło iż Luna nigdy nie mówiła, że DS jej się podoba.
- Hm.. Tak się zastanawiam. - zaczął Seungri -  Jak to możliwe, że my tu nawet tydzień nie jesteśmy a Top i G-Dragon już się ustatkowali?
- Tak właściwie to ja i Top nie jesteśmy parą. - odezwałam się.
- Tak, to prawda. - poparł mnie Top biorąc łyka wody. Obsługa przyniosła nasze dania. To co miałam na talerzu wyglądało bajecznie.
- Smacznego - powiedział Toeyang, wszyscy przytaknęli. Przez jakieś 10 min w pomieszczeniu trwała grobowa cisza. Słuchać jedynie było sztućce ocierające się o powierzchnię talerzy przy jedzeniu. Bałam się odezwać. Po prostu bałam.. Moim zdaniem było bardzo niezręcznie. I chyba zdaniem Luny też. Obie jesteśmy osobami ,które nie lubią ciszy. No może ja bardziej potrafię się przystosować ale Luna.. Z nią to mały problem. A tu proszę.. Jadła sobie cichutko i czasem spoglądała na mnie.
- Mam nadzieje, że wszystkim smakowało. - powiedział Daesung. - Proponuje obejrzeć wspólnie jakiś głupi teleturniej i pośmiać się.
- Em.. Niezbyt lubię. - krzywił się Toeyang. - Wole abyśmy odpoczęli a później wyskoczyli na jakąś imprezę!
- Dziewczyny nie mogą. - powiedział Top. - Jutro mają Szkołę.
- To jak raz nie pójdą to nic się nie stanie. - zaśmiał się Toeyang.
- W sumie to jutro nie mamy jakichś bardzo ważnych lekcji. - odezwała się Luna. Wiem, że wzięła ją chęć na imprezę.. Super! Teraz bd musiała wybić jej ten pomysł.
- Ale nie możemy od tak nie chodzić do szkoły! Jak wytłumaczysz ojcu czemu nie poszłaś do szkoły?
- W sumie to Luna może powiedzieć, że nocuje dzisiaj u Kim. A Kim, że nocuje u Luny. - zaproponował G-Dragon.
- A zatrzymacie się u nas. - uśmiechnął się Top. - Chętnie użyczę Ci łóżka Kim.
- Ja się zgadzam. - krzyknęła Luna. - A ty Kim też! Musimy w tym siedzieć razem!
- Jeden jedyny raz. - powiedziałam biorąc łyka wody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz