wtorek, 27 grudnia 2016

#3

T.O.P
Wczorajsze popołudnie zaliczam do najbardziej udanych! Spędziłem czas z naprawdę spoko dziewczynami. Znaczy.. Kim już wcześniej poznałem.. Ale nie miałem okazji zobaczyć jej wcale nie ze sterowanej.. Nie no trochę przesadziłem. Widać było, że się trochę dygała. Ale ja niezbyt wiem czego. Poznałem też Lunę. A w drodze powrotnej G-D nawijał tylko o niej. Jaka to ona ładna i  się Śmieje.  A gdy ja mówiłem mu o Kim to kazał mi się zamknąć. Pff..
- Gdzie to się chodzi? - zapytał Daesung?
- Hm.. Nie wiem o czym mówisz. - udałem
- Nie udawaj! Gadaj gdzie byłeś z Dragonem.
- Byliśmy na krótkim spacerze.. - powiedziałem.
- Tak.. Bo cztery godziny to krótki spacerek.. A w krasnoludki też wierzysz? - zaśmiał się DS.
Momentami Daesung bardzo mnie.. Jak to nazwać? Ee hm.. Irytuje. Czepia się w nie swoje sprawy. Fakt! Mogłem powiedzieć chłopakom, że wychodzimy.. Ale oni też chcieli by wyjść a niezbyt chce mi się gdzie kolwiek z nimi wychodzić bo nie potrafią się zachować. No G-D też nie umie się zachowywać wśród ludzi ale nim łatwo pokierować. Nie zrozumcie mnie źle... Ja ich bardzo Lubie i szanuje! Ale G-D znam dłużej.. I traktuje go jak brata.
- Następnym razem mów jak gdzieś wychodzisz. Chętnie poszedł bym z Wami. - powiedział po chwili ciszy. Ja tylko uśmeichnąłem się i kiwnąłem głową. - A propo.. Co tam u Kim? - zapytał głupio ie uśmiechając.. I właśnie zawładnęła nim ta ciekawska strona DS'a.. Huh.. Marzyłem o tym!
- Raczej wszystko w porządku. - powiedziałem dość spokojnie
- To.. Kiedy planujecie się spiknąć?
- A wiesz.. Jeszcze dzisiaj! - powiedziałem lekko zirytowany. Mnie nie trudno zdenerwować lub wyprowadzić z równowagi. A to niby ja jestem ten najbardziej cierpliwy..
- Spokojnie chłopie. Ja tylko z ciekawości pytam. Ładnie razem wyglądacie!
- Sorry... Poniosło mnie. - w odpowiedzi dostałem tylko uśmiech.
  Następnego dnia mieliśmy próbę. Miałem nadzieje, że przyjdzie Kim. Niestety się nie zjawiła.. Przyszła jedynie Luna i jakiś chłopak. Jak mu było? A no tak.. Jack. Oczywiście GD
 jak tylko zobaczył Lunę uśmiechał się od ucha do ucha. Nawet przy niej nie krył się za bardzo z uczuciami. Stał jak blisko niej się dało, ciągle się uśmiechał, chciał aby rozmawiała tylko z nim.. A gdy któryś z zespołu coś się jej zapytał to starał się odpowiedzieć za nią. Hahahha! Śmiesznie było!


G-DRAGON
Nie wiem co się ze mną dzieje. Nie mogę przestać myśleć o wczorajszym wieczorze. Tak miło go spędziłem! Luna jest świetna! Tak bardzo mi się spodobała.. A TOP widzę też nie próżnuje. Ewidentnie zauroczył się w Kim! Fajnie by było gdyby sobie kogoś znalazł. Jego ostatnia dziewczyna to był koszmar! Strasznie go zraniła.. I chyba od ponad dwóch lat chłopak nie był na randce! Współczuje mu..
- O czym tak myślisz? - zapytał TOP.
- O wilku mowa.. - odpowiedziałem
- O mnie myślisz? ooo! Jakiś ty słodki! - powiedział ze sztucznym zachwytem
- Każdy tak twierdzi! Co chciałeś?
- Bo wiesz... Pomyślałem aby dzisiaj też wybrać się na tego szejka.. W dokładnie to samo miejsce! Co ty na to?
- Czemu mówisz to tak niepewnie? A no tak.. Bo według prasy jesteś ten nieśmiały! I najspokojniejszy! - roześmiałem się.
- A nie prawda.. Bo Seungri jest brany na tego najspokojniejszego! Do rzeczy.. Idziesz ze mną czy nie?
- Idziesz z tam z jakiegoś powodu.. Prawda? Pewnie ma tam być ta dziewczyna, którą bardzo lubisz..- To raczej oczywiste, że tam będzie! TOP nie poszedł by tam drugi raz gdyby jej tam nie było.. Wczoraj i tak nam się zebrało, że poszliśmy bez żadnego poinformowania.
- No może i tak.
- Czemu chcesz abym też poszedł? - coś tu nie gra... Kim mu się definitywnie podoba! Ma okazje być z nią sam na sam. Spędzić czas. Po co ja mu tak jestem potrzebny?
- Oj no bo..
- Oj powiedz jestem twoim kumplem! Nie musisz się wstydzić!
- Bo Kim będzie tam razem z Luną. A chciałbym spędzić czas tylko z Kim, a ty raczej polubiłeś Lunę więc nie był by to dla ciebie problem gdybyś zgarnął gdzieś Lunę abym został sam z Kim, prawda? Bo tak robią przyjaciele!
- To logiczne, że to dla ciebie zrobię!
- No pewnie że dla mnie.. - powiedział po czym wyszedł. No on akurat zna mnie zbyt dobrze! Wie, że Idę tam dla Luny. Ale niech myśli, że dla niego.. Bo mu przykro jeszcze będzie.


KIM
Już od ponad piętnastu minut czekam tu na Lunę. Miała przyjść, zresztą sama wchrzaniła mi się w to spotkanie! Nie wiem co chciała poprzez to osiągnąć skoro wie, że lecę na TOP'a i to raczej logiczne, że chciała bym spędzić z nim czas sam na sam! Ale nieee! Oczywiście ona też musi być! Pewnie myśli, że G-D też będzie.
- Sorry za spóźnienie! Tata mnie nie chciał podwieźć. Musiałam zachrzaniać tu na piechotę! - tłumaczyła się - A nie miałam jak napisać bo telefon mi się rozładował. Takie są uroki posiadania czteromiesięcznego już iPhone.
- Mówiłam nie kupuj piątki bo będziesz żałować! Piątka ma słabą baterię!
- A spokojnie.. Mama mi coś mówiła o tym, że tata planuje kupić sobie 6 więc ja zrobię tak, że oddam mu swój a wezmę nówkę! - powiedziała dumnie.
- Jak uważasz. Zamawiamy coś czy czekamy na TOP'a?
- To będzie tylko TOP? Miałam nadzieje, że przyjdzie z G-D.
- Niestety nie..
- A to ja Idę! Nie będę Wam przeszkadzać i.. A jednak zostanę. - powiedziała wpatrując si ę w jeden punkt i głupkowato uśmiechając. Spojrzałam w to samo miejsce i zobaczył idących w naszą stronę TOP'a i G-Dragona. Byłam zadowolona, że TOP przyszedł z G-Dragonem. Ona zajmie się nim i nie będzie wpieprzać się w to o czym będziemy mówić z tOP'em. Niestety o G-D nie powiem tego samego. Niezbyt wiem jaki on jest.
- Cześć dziewczyny! - powiedział G-Dragon.
- Hej Kim.. - powiedział TOP. Jezu jak on słodko się uśmiechała! - Cześć Luna.
- No hej. - powiedziała Luna. Ja zostałam tylko przy uśmiechu. - hm.. zamawiamy coś?
- Tak Luna ale.. przejdźmy do innego stolika, hm..? - powiedział G-D. Niezbyt wiedziałam o co mu chodzi. - TOP mnie poprosił abym nie integrował w rozmowę jego i Kim. Więc zganiam Cię ze sobą do innego stolika. - powiedział po czym złapała Lunę za rękę i zaciągnął do innego stolika. Raptem dwa od nas. W ogóle nie bd słychać o czym gadamy. No ale dobre chociaż to!
- Serio mu to powiedziałeś?
- Em.. Tak. - powiedział trochę niepewnie. - A to źle?
- No skąd! Teraz jest idealnie! - uśmiechnełam się
- Heh.. - chyba delikatnie sie zarumienił. -  Masz Ochotę na szejka? - Uuu.. zmienia temat.
- Tak. Tym razem ja pójdę po nie. - powiedziałam po czym wstałam ale TOP mnie wyprzedził.
- Pomarańczowo-cytrynowy, prawda? - Na te słowa kiwnęłam twierdząco głową. Usiadłam z powrotem i spojrzałam w stronę Luny i G-Dragona. Siedziała i uśmiechała tępo wpatrując się w niego.

wtorek, 13 grudnia 2016

#2

T.O.P
  Nie ukrywam... Ta cała Kim wpadła mi w oko. Ładna, zielone oczy, brunetka.. Do tego z charakterem. I ten młodzieńczy bunt. Ha! Podoba mi się to u niej.. Bardzo! Przy najbliższej okazji umówię się z nią.
  - Oczekuj mojego telefonu. - powiedziałem po chwili
- Do jutra zapomnisz o tym, że mnie poznałeś. - powiedziała dziewczyna, trochę mnie to zaskoczyło.- Eh.. Ja to na głos powiedziałam?
- Tak. Każdy uważa, że skoro jestem sławny to zapominam wcześniej poznane osoby.. Ale to nie prawda. - wytłumaczyłem się. Ne chce by akurat ona miał o mnie takie zdanie.. Bo szczerze? Inne mogą tak myśleć ale nie dziewczyna, która mi się podoba. Taka to powinna mieć o mnie jak najlepsze zdanie! - No może jeśli kogoś nie polubię to nie będę utrzymywał z nim żadnego kontaktu. Ale skoro Ciebie Lubię to będę starał się ten kontakt raczej utrzymywać!
- Lubisz mnie? - zapytała patrząc na mnie jakbym był kosmitą
- Tak.
-Poważnie?
-Gdybym Cie nie lubił to raczej nie zrywał bym się z próby pod pretekstem bólu brzucha. - roześmiałem się po czym wstałem z krzesła i podszedłem do lodówki. Chwyciłem za butelkę z wodą. Wziąłem łyka. - Opowiedz mi coś o sobie.
- A co konkretnie?
- Wszystko! - zaśmiałem się.

LUNA
  Siedzenie w domu w weekend mnie dobije! Ten głupi Jack zespół moje plany! Ale Kim prosi abym przyszła tam do teatru i to szybko. Hm.. Mogę! Co mi szkodzi? Już i tak nie zdarzę na Big Bang w tym zasranym hotelu!
  Wyszłam z domu i złapałam taksówkę aby szybciej dostać się do danego celu. Wchodząc do teatru mogła zobaczyć siedzącą na scenie Kim wpatrującą się w telefon. Uśmiechała się od ucha do ucha. Hm.. Coś tu nie gra.. Ostatnio się tak szczerzyła przez tydzień do Jack'a gdy ten powiedział, że jest śliczna.
- Cześć - powiedziałam dość głośno. Mój głos rozległ się po całym pomieszczeniu. A małe to ono nie było. - Co chciałaś?
- Nie uwierzysz kogo ja tu spotkałam! - krzyczała zachwycona!
- Do puki mi nie powiesz nie uwierzę.. I dowodów chce! Jak już.. Tak dla pewności.
   - Patrz do kogo to ja mam numer! I z kim pisze! - krzyknęła uradowana szatynka po czym zaczęła machać mi komórka przed oczami. - T.O.P. ! Mówi ci to coś?
- I że niby ty masz numer to tego T.O.P'a ?! Hahahahahahahahh - wybuchłam śmiechem. Nie uwierzę tej mojej krejzolce że ma numer do swojego idola w którym kocha się już dobre dwa lata! - To już prędzej wierze w to, że świnie unią latać!
- Skoro nie wierzysz to przyjdź ze mną jutro tutaj o 12:00. Przekonasz się i poznasz kogoś tam jeszcze. Tak jak ja przed godziną! Big Bang tu był! - piszczała zachwycona tym co powiedziała.. Jejku! Aby jej uwierzyć to.. Trzeba się najpierw do niej przekonać. Jest denerwująca ale to ona jest moją najlepszą przyjaciółką! - Wiesz co.. Choć na szejka.. Opowiem Ci co i jak. I gwarantuje Ci, że.. O! Może mały zakładzik hm.. Jeśli to wygram to stawiasz mi szejka. Jeśli ty to ja!
- Uwielbiam zakłady! I to na dodatek takie, na które mam 100% pewności, że wygram!- powiedziałam po czym ruszyłam z Kim ku wyjściu.


G-DRAGON
  Siedzenie w tym hotelu jest takie nudne! Już wole Szkołę! Tak przynajmniej się coś dzieje.. Już od ponad pół godziny siedzę bezczynnie w swoim pokoju i przeglądam telefon. Co chwila jakieś głupie wiadomości od fanów typu WYJDŹ ZA MNIE! Hahahah! Kocham swoich fanów! To oni dają mi siłę.. I napędzają!
- Ej.. GD ! - odezwał się nagle TOP.
- Hm..
- Co ty na to aby wyrwać się na godzinkę lub dwie na miasto? - zapytał. Nie ukrywam. Bardzo mnie to zdziwiło. TOP zwykle mocno trzyma się zasad. Najwyraźniej Nowy York za bardzo go kusi.
- Poważnie?
- Gdyby to nie było na poważnie to nawet bym nie pytał. - prychnął i skrzyżował ręce.
- No dobra! To za 10 min przy wyjściu z hotelu.
- No coś ty! Tamten dy nie wyjdziemy nie zauważeni. Przy wejściu jest multum ludzi! Musimy wyjść tylnymi drzwiami.
- No to tylnymi drzwiami. To za 10 min w holu. - powiedziałem i poszedłem szybko do łazienki aby się ogarnąć. Jestem w szoku! TOP stał się niegrzecznym chłopcem? Najwyraźniej wszystko na to wskazuje. Ten chłopak odkąd go znam zawsze był raczej grzeczniejszy. A znam go od dobrych 13 lat! Mieszkaliśmy razem po sąsiedzku. I nigdy ne łamał zasad. przecież jak się o tym nasz manager dowie to nam nogi z dupy powyrywa! Hahaha! Mówił aby zostać dzisiaj w hotelu.. Ale co ta! My to buntowniki..
- Gotowy? - powiedział TOP. Miał na sobie jedynie okulary przeciwsłoneczne.
- Cooo? Ty już?
- No tak. Po co mam się stroić? To nie randka! - odpowiedział po czym przeczesał jedynie włosy grzebieniem leżącym na szawce. - Teraz już mogę iść.
- No dobra.. Ja wezmę maskę jeszcze. - powiedziałem
- Nie bierz. Wiadomo, że w Stanach mało kto nosi takie maski. Od razu się domyślą!
- Kurcze no.. Chodź już! Najwyżej bd biegli jak nas rozpoznają. Miałem już kiedyś takie maratony. Nie było najgorzej.. - prychnąłem
TOP nic nie powiedział tylko chwycił za bluzę i zarzucił ją na plecy. Wyszliśmy tylnymi drzwiami prawie nie zauważeni. Udając Nowojorczyków rozglądaliśmy się po mieście jak jacyś pomyleńcu. Każdy wiedział, że raczej stąd nie jesteśmy! Hahhaa! Było tyle śmiechu. Gdy zgłodnieliśmy wybraliśmy się do najbliższego centrum handlowego z nadzieją, że można tam kupić coś do jedzenia. W kawiarniach które mijaliśmy było zbyt tłocznie.

LUNA
Razem z Kim siedzimy już w centrum handlowych od ponad godziny. Ta ciągle opowiada mi jak to rozmawiała z Big Bangiem.. Pff.. Ta dziewczyna jest zakręcona.. Nie uwierzę jej, że gadała z Big Bangiem.. Może widzieć to mogła ich widzieć. Ale na pewno nie gadała.. Oni są przecież sławni. Po co mają rozmawiać ze zwykłą dziewczyną.. No chyba, że któryś interesuje się sztuką.. Mógł obejrzeć jej prace w internecie jak je zamieszczała kiedyś. Teraz już tego nie robi.. Szkoda. Rysowała na prawdę świetnie!
- Heh.. Skończyło się na żarełko.. - odezwałam się po chwili ciszy.
- To na co czekasz? Skoro ja stawiam to Ty idziesz coś zamówić.. Ostatnio jak Ty stawiałaś to ja byłam po szejki. - powiedziała po czym podła mi banknot. - Pomarańczowo-cytrynowy chce.
- Spoko. - Powiedziałam po czym wstałem i szybkim krokiem ruszyłam w stronę stoiska. Stałam za jakimś blondynem. Gdy nadeszła moja kolej nagle ktoś wpadł przede mnie i powiedział : ''Dwa truskawkowe.. Tylko szybko!'' Nie powiem.. Bardzo mnie to wkurzyło! Szturchnełam go w ramie. Odwrócił się.
- Co ty sobie wyobrażasz, co!? Byłam pierwsza! Nie wiem skąd jesteś bo.. Ewidentnie nie jesteś z tond ale tutaj jest coś takiego jak kolejka.. A przestrzeganie zasad Kolejki jest rzeczą świętą! Więc spieprzaj na jej sam koniec! - syknęłam i tępo się na niego spojrzałam. Chłopak tylko zdjął okulary a ja oniemiałam.. To był G-Dragon z Big Bangu!
- Przepraszam Cie bardzo. Ale jestem tu z kumplem tylko na chwile i chciałem jak najszybciej zamówić to i no wiesz.. Wyjść. Przepraszam. W związku, że facetka już skończyła robić moje zamówienie. - powiedział po czym zapłacił za szejki i powiedział - To niech Pani.. - zwrócił się do kasjerki. - Zamówienie tej pięknej dziewczyny policzy na mnie. W ramach przeprosin. - Zdaje sobie sprawę, że wyglądałam jak kompletna kretynka.. - Na co masz ochotę?
- Właściwie to jestem tu z przyjaciółką. Tam siedzi. - powiedziałem i wskazałam na Kim. Siedziała gapiąc się w komórkę i co minute się uśmiechała. Nagle spostrzegłam , że dwa stoliki dalej siedzi TOP z Big Bangu. - Tam siedzi TOP? - zapytałam.
- Tak. - powiedział chłopak. - Em.. Możemy się do Was przysiąść?
- Taaak! - krzyknęłam.. - Znaczy.. Tak jasne..
- Na co masz Ochotę Ty i twoja przyjaciółka?
- Ja chce wiśnia-ananas a Kim chce.. Pomarańcza-cytryna. - powiedziałam. Nie minęły dwie minuty jak Pani podała nam szejki. Wzięłam je i pokierowałam się w stronę Kim. G-D ruszył za mną. - Kim spostrzegła, że idę i uśmeichnęła się. Gdy nagle zauważyła kto idzie z tyłu mnie. Uśmiechneła się jeszcze szerzej!


piątek, 25 listopada 2016

#1

  Cel - USA. Stany Zjednoczone Ameryka, Nowy Yorki - No niby miejsce gdzie spełniają się marzenia. Zobaczymy czy to prawa..
  Ciepły poniedziałek marca. Dzień jak dzień.. Nic szczególnego niby się nie dzieje acz kol wiek swój pierwszy raz w Ameryce mają do zaleczenia pewni młodzi mężczyźni rządni przygód. Koreański zespół BigBang ma pół roczną trasę koncertową po Europie, Korei, Chinach i USA. Chiny, Korea i Europa zostały już zaliczone w przeciągu 4 miesięcy. Zostały Stany Zjednoczone gdzie chłopcy postanowili sobie, że spędzą miesiąc upragnionych wakacji symbolizujących zakończenie trasy MADE. 
  Lot samolotem niby należy do przyjemniejszych sposobów zmiany lokalizacji. Co prawda to prawda ale nie każdy lubi być wiele kilometrów w gorze i to w maszynie, która nie gwarantuje stu procentowego bezpieczeństwa. W każdej chwili może się coś zdarzyć co może diametralnie zmienić życie wielu osób.
 - Ej TOP! - odezwał się nagle jeden z chłopaków.
- Czego chcesz? - odezwał się oschle zmęczony już docinkami na temat leku przed lataniem chłopak. 
- To nie jest śmieszne! - Odezwał się G-Dragon
- Jeszcze nic nie powiedziałem a ty już mnie podsumowałeś.. - stwierdził Toeyang biorąc łyka soku. - Chciałem zapytać czy wszystko w porządku u TOP'a i ciebie.
- Pff.. - prychnął nagle G-D. - Bo to takie w twoim stylu.. 
- Poczekaj aż wylądujemy. - powiedział zdenerwowany już TOP.
- Jesteś za miły żeby mi coś zrobić. - powiedział ToeYang.
- Żebyś się nie zdziwił.
- Ej.. - odezwał się nagle Daesung. - Wiecie co.. Ja mam pomysł! - Wszyscy spojrzeli na niego - Weźcie się zamknijcie bo przez Was ciągle kusze w grze! Chce przejść poziom 32! Brakuje mi raptem 8 poziomów by skończyć te grę.. A wylądujemy dopiero za półtora godziny! Tak, że cicho bądźcie!
  Te półtora godziny minęło w bardzo szybko. Gdy tylko BigBang wysiadł z samolotu wsiadł do limuzyny, która miała zawieść ich do hotelu w którym spędzą najbliższy miesiąc. Stwierdzili, że miesiąc przerwy w trasie zrobią sobie właśnie w Nowym Yorku gdzie za równy miesiąc mają dać największy jak do tej pory koncert. Przyjdzie ponad 46 tysięcy ludzi. Rekord zespołu!
  - Pierwsze co zrobię to położę się spać! - powiedział Seungri
- A wiesz, ze ja chyba też..  odezwał się Toeyang
- Ja muszę zwiedzić Nowy York! - Krzyknął G-Dragon. - To miasto zawsze było miejscem, które chciałem zobaczyć!
- Ja też pójdę z tobą. Muszę się przewietrzyć.- powiedział TOP - Nie Lubie dużych miast ale.. Może zjem tu coś dobrego.
  
*****

  - Czemu ty się zawsze tak wleczesz? Jak nie wrócę do domu przed 17:00 rodzice nie wypuszczą mnie w weekend z domu! I nici z bycia na występnie BigBangu! Luna pośpiesz się.. - krzyczała Kim 
- Kim nie martw się.. Odprowadzę Cię i powiem, że moja mama miała nas odwieść ale wypadło jej coś bardzo ważnego i nie mogła przyjechać! - powiedziała spokojnie Luna
- Twoja mama od trzech dni jest w delegacji. I To w Bostonie!
- To powiem, że tata. Przecież wziął sobie tydzień wolnego.
- Dobra.. Ale jak to nie wypadnie to pomożesz mi się wymknąć z domu! - oznajmiła Kimberly
- Jak najbardziej pomogę! 
Dziewczyny szybkim krokiem przemierzały korytarz szkoły. Chciały jak najszybciej znaleźć się poza jej terenem. Luna namówiła Kim aby poszły do hotelu w którym zatrzymał się BigBang aby ich spotkać i spełnić jedno z marzeń. 
- A jak ich tam nie będzie? Mogli zatrzymać się w innym hotelu. 
- Luna spokojnie.. Sprawdzałam kilkakrotnie wszystkie możliwe strony, które by coś wskazywały o ich położeniu. Z tego wynika, że są właśnie tam.
Zadowolone nastolatki wyszły budynku i kierują się w stronę bramy, która ostatecznie zapoczątkuje ich weekend.
-Kim! - dało się nagle usłyszeć. Dziewczyna odwróciła się. Zobaczyła biegnącego w ich kierunku chłopaka - KIM! Zdążyłem Cie złapać!! - powiedział zdyszany Jack
- A co się stało?
- Mam przesrane delikatnie mówiąc.. Pomóż mi! Dzisiaj piątek na pewno nie masz planów. - zaczął zdyszany chłopak - Zatrudniłem się w teatrze.. Chciałem sobie dorobić. Miałem tam dzisiaj sprzątać razem z Benem bo wieczorem jest jakiś występ, ale Bena nie było w szkole dzisiaj jak i wczoraj. Zadzwoniłem do niego a on do mnie z tekstem, że jest chory. Proszę pomóż mi tam sprzątać!
- Tak właściwie to ja i Kim mamy już na dzisiaj plany wiesz Jack.. - powiedziała Luna. - Niestety będziesz musiał sobie z tym poradzić sam..
- Ty nie jesteś Kim! Nie decyduj za nią!
- Wiesz Jack.. Ja zawsze chętnie bym Ci pomogła ale dzisiaj razem z Luną planowałyśmy iść .. A raczej modlić się o to by spotkać tam nasz ulubiony zespół.
- Jaki jest Wasz ulubiony zespół?
- BigBang. - powiedziała Luna. - Znasz?
- Znam.. Słucham ich czasem. - odpowiedział chłopak. - To jak Kim? Pójdziesz mi pomóc. Uwierz nie pożałujesz.. Gwarantuje Ci to!
- Em.. - Kim spojrzał na Lunę która kiwała przecząco głową. Wiedziała, że ta mu nie odmówi więc starała się ja jakoś przekonać by jednak to zrobiła - Uhg.. Dobra! Ale połowa twojej pensji idzie w moje ręce!
- No ale KIM! - krzyknęła zdenerwowana Luna - Przecież miałyśmy iść..
- Pójdziemy! Ale później.
- To chodz Kim. Będziesz bardzo zadowolona tym gdzie Cie zabiorę! - powiedział Jack łapiąc Kimberly za nadgarstek. - Luna też może przyjść jeśli chce.. 
- Tsa.. I pomóc Ci może jeszcze sprzątać? 
- No raczej.. Coś za coś.. Ja Was zabieram w bardzo .. Ciekawe miejsce więc Wy mi musicie pomóc. Kim na pewno nie będzie żałować! Ja na jej miejscu bym jeszcze dziękował.. Ale dziewczyna nie wie zbytnio o co chodzi. Dlatego właśnie musi mi pomóc. I zobaczy, że Warto było..
 - Nie przyjdę.. Ja, Kim Idę sama! Jak zmądrzejesz to przyjdź! - powiedziała oschle i odeszła.


***

- To jest takie nie fer.. - powiedział Daesung - Mamy niby ten miesiąc przerwy a i tak musimy ćwiczyć i na pozostałe koncerty i dzisiejszy występ w tym głupim teatrze! Ja chciałem dzisiaj cały dzień spać!
- Ciesz się, że ty chociaż pospałeś te dwie godziny.. Bo my z TOP'em przebiegliśmy się trochę. Fani nas oblęrzyli! Głupi jesteśmy tak bez ochroniarzy.. Nawet tych głupich okularów przeciwsłonecznych nie wzięliśmy.. A my zadowoleni włóczymy się po mieście.. Wychodzić na miasto gdzie damy jeden z największych koncertów.. Geniusze. - zsumował G-Dragon
- No.. Idioci z Was. - powiedział Toeyang - To jak? Rozgrzewkę już mieliście.. teraz zastosujcie tą energie w praktyce. Musimy dzisiaj dać czadu!
- Taaak! - krzyknął entuzjastycznie Seungri
- Proponuje najpierw zagrać 'Fantastik Bebe'. - powiedział G-Dragon
- Dlaczego? 
- Bo ta piosenka jest jeną w której śpiewam zdecydowanie najwięcej!
- Co za egoista. - powiedział TOP. - Zaśpiewajmy 'Sober' to jest najlepsza piosenka.. Taka entuzjastyczna. Fani ją kochają!
- Jestem za! - krzyknął Toeyang!

***

Jack i Kim już od ponad godziny sprzątali scenę. Znudzona już dziewczyna stwierdziła, że nic ciekawego się nie działo tak jak to obiecywał Jack. Co chwile tylko spoglądała na niego z pogardą, że przez niego straciła szanse na zobaczenie jej ukochanego zespołu.
- Wiesz co.. Resztę chyba dasz radę posprzątać sam. Ja muszę iść to może jeszcze złapie BigBang. - odezwała się nagle - Dzięki za tą godzinę sprzątania.. Było okropnie. 
- Poczekaj jeszcze chwile. Zraz będziesz sikać ze szczęścia!
- Polemizowała bym..
Kim postanowiła poczekać jeszcze te ostatnie 3o min. Jeśli nie stanie się nic co przykuje w jakiś sposób jej uwagę po prostu wyjdzie i uda się prosto w stronę hotelu. Nastolatka usiadła na jednym z krzeseł i bacznie przyglądała się zamiatającemu Jackowi. Nie ukrywała swojego zdenerwowania. Nagle drzwi się otworzyły. Wzrok Kimberly od razu tam powędrował. Do teatru weszło 6 mężczyzn. Wszyscy mieli około 170. Jedynie jeden odstawał od reszty. Był od nich zdecydowanie wyższy. Miał około 180 cm. Kilku z nich miało okulary przeciwsłoneczne i kaptury na głowie. Jeden z nich, ten najwyższy miał maskę na twarzy z narysowną Pandą.
- Właśnie się doczekałaś Kimberly. - odezwał się Jack.
- A wy tu czego dzieciaczki.. - Odezwał się pewien facet. Miał około 30 lat.
- My tu pracujemy. Trochę szacunku. - odezwała się nagle Kim. Była zdezorientowana tą sytuacją. Była pewna, że skądś zna tych mężczyzn.
- A to nie przeszkadzajcie sobie. - Odezwał się TOP. I nagle zapaliło się zielone światło w głowie Kim. Wszędzie poznała by ten głos. Wszystko nabrało jeszcze piękniejszych barw gdy ten zdjął maskę. Spojrzał na dziewczynę i lekko się uśmiechnął. A kim tam stała i patrzył a niedowierzaniem. Jedyne co mgła z siebie wydusić to szept ,,To T.O.P.''. - Jejku.. Ty nas chyba znasz co nie laleczko? - powiedział chłopak podchodząc bliżej.
- TOP! Weź się zamknij! Jestem Seun.. - nie dokończył.
- Seungri.. Z BigBangu! - powiedziała Kimberly. - Nie wierze.. - odetchnęła nagle. 
- To uwierz! Nie musimy się raczej przedstawiać. Ale wy się nam przedstawcie. - powiedział G-Dragon szeroko się uśmiechając.

***

Zespół zaczął próbę. Niestety Kim i Jack nie mogli jej zobaczyć. Poszli więc na kuchnie coś zjeść przy tym odpocząć.
- Jack.. jesteś najlepszy! - krzyknęła Kimberly - Nigdy nie sądziłam, że sprzsatanie jakiejś głupiej auli sprawi mi tyle przyjemności!
- O widzisz.. Warto było przyjść. jak powiesz Lunie to pęknie z zazdrości! - prychnął jack po czym wziął łyka soku.
- A taaak! To pewne!
- No Kim.. Swoją robotę już odwaliłem. Musze spadać. Miałem pomóc bratu w pracy domowej jak wrócę z teatru.
- A co ty taki pomocny jesteś..?
- Zbieram na samochód. - powiedział Jack wstając z krzesła i kierując się w stronę wyjścia. - Nie dużo mi jeszcze brakuje... Wiesz oszczędzam już drugi rok.
No.. Prawko już masz.. Rodzice nie dają Ci jeździć ich autem prawda..
- Raczej gdybym miał większy dostęp do tego samochodu to nie zbierał bym na własny. Lece. Pa! - powiedział po czym wyszedł. Kim na to miast została w kuchni z zszokowana tym, że rozmawiała z BigBangiem postanowiła wysłać sms'a do Luny aby jak najszybciej stawiła się w tym teatrze.
- Hej. - usłyszał nagle Kim. W odpowiedzi posłała miły uśmiech.. Poczuła , że się rumieni. - Nic nie odpowiedz? - zapytał T.O.P. - Nie musisz się mnie wstydzić czy coś.. - powiedział młody mężczyzna przy czym usiał obok Kim.
- Ja..? Nie nie wstydzę się! No skąd.. - zaprzeczała sama sobie
- Właśnie widzę.. I wcale się nie zarumieniłaś. - odezwał się po czym zaśmiał. Kim tylko lekko na niego spojrzała po czym swój wzrok wlepiła w podłogę. - Ej.. Dała byś  mi swój numer telefonu?
- Heh..? Na prawde chcesz akurat mój numer? - powiedziała zaskoczona nastolatka. Była pewna, że to żarty no bo po co idol milionó nastoletek chciałby numer swojej fanki?
- Gdybym nie chciał to bym nie pytał. To jak.. Dasz mi go?
- Taak! 


C.D.N. 

niedziela, 20 listopada 2016

Wstęp.

Zacznijmy od tego, że to nie bedzie mój pierwszy raz z pisaniem opowiadań w sieci.. Ale.. Pisać to ja idealnie tez nie umiem. Ważne aby treść (i główny bohater) była ciekawa (przystojny). A moja historia, którą Wam tu przedstawie właśnie taka będzie. Bohaterowie są w przedziele od 17 do 22 lat. Czyli mniej więcej coś tam sie w ich życiu dzieje.. Pierwsza miłość, bliższe spotkanie.. Mam nadzieje, że Wam sie spodoba. Pierwszy rozdział pojawi się w najbliższym czasie :) Czytaj:Jak najszybciej :P

//Tami G.