piątek, 25 listopada 2016

#1

  Cel - USA. Stany Zjednoczone Ameryka, Nowy Yorki - No niby miejsce gdzie spełniają się marzenia. Zobaczymy czy to prawa..
  Ciepły poniedziałek marca. Dzień jak dzień.. Nic szczególnego niby się nie dzieje acz kol wiek swój pierwszy raz w Ameryce mają do zaleczenia pewni młodzi mężczyźni rządni przygód. Koreański zespół BigBang ma pół roczną trasę koncertową po Europie, Korei, Chinach i USA. Chiny, Korea i Europa zostały już zaliczone w przeciągu 4 miesięcy. Zostały Stany Zjednoczone gdzie chłopcy postanowili sobie, że spędzą miesiąc upragnionych wakacji symbolizujących zakończenie trasy MADE. 
  Lot samolotem niby należy do przyjemniejszych sposobów zmiany lokalizacji. Co prawda to prawda ale nie każdy lubi być wiele kilometrów w gorze i to w maszynie, która nie gwarantuje stu procentowego bezpieczeństwa. W każdej chwili może się coś zdarzyć co może diametralnie zmienić życie wielu osób.
 - Ej TOP! - odezwał się nagle jeden z chłopaków.
- Czego chcesz? - odezwał się oschle zmęczony już docinkami na temat leku przed lataniem chłopak. 
- To nie jest śmieszne! - Odezwał się G-Dragon
- Jeszcze nic nie powiedziałem a ty już mnie podsumowałeś.. - stwierdził Toeyang biorąc łyka soku. - Chciałem zapytać czy wszystko w porządku u TOP'a i ciebie.
- Pff.. - prychnął nagle G-D. - Bo to takie w twoim stylu.. 
- Poczekaj aż wylądujemy. - powiedział zdenerwowany już TOP.
- Jesteś za miły żeby mi coś zrobić. - powiedział ToeYang.
- Żebyś się nie zdziwił.
- Ej.. - odezwał się nagle Daesung. - Wiecie co.. Ja mam pomysł! - Wszyscy spojrzeli na niego - Weźcie się zamknijcie bo przez Was ciągle kusze w grze! Chce przejść poziom 32! Brakuje mi raptem 8 poziomów by skończyć te grę.. A wylądujemy dopiero za półtora godziny! Tak, że cicho bądźcie!
  Te półtora godziny minęło w bardzo szybko. Gdy tylko BigBang wysiadł z samolotu wsiadł do limuzyny, która miała zawieść ich do hotelu w którym spędzą najbliższy miesiąc. Stwierdzili, że miesiąc przerwy w trasie zrobią sobie właśnie w Nowym Yorku gdzie za równy miesiąc mają dać największy jak do tej pory koncert. Przyjdzie ponad 46 tysięcy ludzi. Rekord zespołu!
  - Pierwsze co zrobię to położę się spać! - powiedział Seungri
- A wiesz, ze ja chyba też..  odezwał się Toeyang
- Ja muszę zwiedzić Nowy York! - Krzyknął G-Dragon. - To miasto zawsze było miejscem, które chciałem zobaczyć!
- Ja też pójdę z tobą. Muszę się przewietrzyć.- powiedział TOP - Nie Lubie dużych miast ale.. Może zjem tu coś dobrego.
  
*****

  - Czemu ty się zawsze tak wleczesz? Jak nie wrócę do domu przed 17:00 rodzice nie wypuszczą mnie w weekend z domu! I nici z bycia na występnie BigBangu! Luna pośpiesz się.. - krzyczała Kim 
- Kim nie martw się.. Odprowadzę Cię i powiem, że moja mama miała nas odwieść ale wypadło jej coś bardzo ważnego i nie mogła przyjechać! - powiedziała spokojnie Luna
- Twoja mama od trzech dni jest w delegacji. I To w Bostonie!
- To powiem, że tata. Przecież wziął sobie tydzień wolnego.
- Dobra.. Ale jak to nie wypadnie to pomożesz mi się wymknąć z domu! - oznajmiła Kimberly
- Jak najbardziej pomogę! 
Dziewczyny szybkim krokiem przemierzały korytarz szkoły. Chciały jak najszybciej znaleźć się poza jej terenem. Luna namówiła Kim aby poszły do hotelu w którym zatrzymał się BigBang aby ich spotkać i spełnić jedno z marzeń. 
- A jak ich tam nie będzie? Mogli zatrzymać się w innym hotelu. 
- Luna spokojnie.. Sprawdzałam kilkakrotnie wszystkie możliwe strony, które by coś wskazywały o ich położeniu. Z tego wynika, że są właśnie tam.
Zadowolone nastolatki wyszły budynku i kierują się w stronę bramy, która ostatecznie zapoczątkuje ich weekend.
-Kim! - dało się nagle usłyszeć. Dziewczyna odwróciła się. Zobaczyła biegnącego w ich kierunku chłopaka - KIM! Zdążyłem Cie złapać!! - powiedział zdyszany Jack
- A co się stało?
- Mam przesrane delikatnie mówiąc.. Pomóż mi! Dzisiaj piątek na pewno nie masz planów. - zaczął zdyszany chłopak - Zatrudniłem się w teatrze.. Chciałem sobie dorobić. Miałem tam dzisiaj sprzątać razem z Benem bo wieczorem jest jakiś występ, ale Bena nie było w szkole dzisiaj jak i wczoraj. Zadzwoniłem do niego a on do mnie z tekstem, że jest chory. Proszę pomóż mi tam sprzątać!
- Tak właściwie to ja i Kim mamy już na dzisiaj plany wiesz Jack.. - powiedziała Luna. - Niestety będziesz musiał sobie z tym poradzić sam..
- Ty nie jesteś Kim! Nie decyduj za nią!
- Wiesz Jack.. Ja zawsze chętnie bym Ci pomogła ale dzisiaj razem z Luną planowałyśmy iść .. A raczej modlić się o to by spotkać tam nasz ulubiony zespół.
- Jaki jest Wasz ulubiony zespół?
- BigBang. - powiedziała Luna. - Znasz?
- Znam.. Słucham ich czasem. - odpowiedział chłopak. - To jak Kim? Pójdziesz mi pomóc. Uwierz nie pożałujesz.. Gwarantuje Ci to!
- Em.. - Kim spojrzał na Lunę która kiwała przecząco głową. Wiedziała, że ta mu nie odmówi więc starała się ja jakoś przekonać by jednak to zrobiła - Uhg.. Dobra! Ale połowa twojej pensji idzie w moje ręce!
- No ale KIM! - krzyknęła zdenerwowana Luna - Przecież miałyśmy iść..
- Pójdziemy! Ale później.
- To chodz Kim. Będziesz bardzo zadowolona tym gdzie Cie zabiorę! - powiedział Jack łapiąc Kimberly za nadgarstek. - Luna też może przyjść jeśli chce.. 
- Tsa.. I pomóc Ci może jeszcze sprzątać? 
- No raczej.. Coś za coś.. Ja Was zabieram w bardzo .. Ciekawe miejsce więc Wy mi musicie pomóc. Kim na pewno nie będzie żałować! Ja na jej miejscu bym jeszcze dziękował.. Ale dziewczyna nie wie zbytnio o co chodzi. Dlatego właśnie musi mi pomóc. I zobaczy, że Warto było..
 - Nie przyjdę.. Ja, Kim Idę sama! Jak zmądrzejesz to przyjdź! - powiedziała oschle i odeszła.


***

- To jest takie nie fer.. - powiedział Daesung - Mamy niby ten miesiąc przerwy a i tak musimy ćwiczyć i na pozostałe koncerty i dzisiejszy występ w tym głupim teatrze! Ja chciałem dzisiaj cały dzień spać!
- Ciesz się, że ty chociaż pospałeś te dwie godziny.. Bo my z TOP'em przebiegliśmy się trochę. Fani nas oblęrzyli! Głupi jesteśmy tak bez ochroniarzy.. Nawet tych głupich okularów przeciwsłonecznych nie wzięliśmy.. A my zadowoleni włóczymy się po mieście.. Wychodzić na miasto gdzie damy jeden z największych koncertów.. Geniusze. - zsumował G-Dragon
- No.. Idioci z Was. - powiedział Toeyang - To jak? Rozgrzewkę już mieliście.. teraz zastosujcie tą energie w praktyce. Musimy dzisiaj dać czadu!
- Taaak! - krzyknął entuzjastycznie Seungri
- Proponuje najpierw zagrać 'Fantastik Bebe'. - powiedział G-Dragon
- Dlaczego? 
- Bo ta piosenka jest jeną w której śpiewam zdecydowanie najwięcej!
- Co za egoista. - powiedział TOP. - Zaśpiewajmy 'Sober' to jest najlepsza piosenka.. Taka entuzjastyczna. Fani ją kochają!
- Jestem za! - krzyknął Toeyang!

***

Jack i Kim już od ponad godziny sprzątali scenę. Znudzona już dziewczyna stwierdziła, że nic ciekawego się nie działo tak jak to obiecywał Jack. Co chwile tylko spoglądała na niego z pogardą, że przez niego straciła szanse na zobaczenie jej ukochanego zespołu.
- Wiesz co.. Resztę chyba dasz radę posprzątać sam. Ja muszę iść to może jeszcze złapie BigBang. - odezwała się nagle - Dzięki za tą godzinę sprzątania.. Było okropnie. 
- Poczekaj jeszcze chwile. Zraz będziesz sikać ze szczęścia!
- Polemizowała bym..
Kim postanowiła poczekać jeszcze te ostatnie 3o min. Jeśli nie stanie się nic co przykuje w jakiś sposób jej uwagę po prostu wyjdzie i uda się prosto w stronę hotelu. Nastolatka usiadła na jednym z krzeseł i bacznie przyglądała się zamiatającemu Jackowi. Nie ukrywała swojego zdenerwowania. Nagle drzwi się otworzyły. Wzrok Kimberly od razu tam powędrował. Do teatru weszło 6 mężczyzn. Wszyscy mieli około 170. Jedynie jeden odstawał od reszty. Był od nich zdecydowanie wyższy. Miał około 180 cm. Kilku z nich miało okulary przeciwsłoneczne i kaptury na głowie. Jeden z nich, ten najwyższy miał maskę na twarzy z narysowną Pandą.
- Właśnie się doczekałaś Kimberly. - odezwał się Jack.
- A wy tu czego dzieciaczki.. - Odezwał się pewien facet. Miał około 30 lat.
- My tu pracujemy. Trochę szacunku. - odezwała się nagle Kim. Była zdezorientowana tą sytuacją. Była pewna, że skądś zna tych mężczyzn.
- A to nie przeszkadzajcie sobie. - Odezwał się TOP. I nagle zapaliło się zielone światło w głowie Kim. Wszędzie poznała by ten głos. Wszystko nabrało jeszcze piękniejszych barw gdy ten zdjął maskę. Spojrzał na dziewczynę i lekko się uśmiechnął. A kim tam stała i patrzył a niedowierzaniem. Jedyne co mgła z siebie wydusić to szept ,,To T.O.P.''. - Jejku.. Ty nas chyba znasz co nie laleczko? - powiedział chłopak podchodząc bliżej.
- TOP! Weź się zamknij! Jestem Seun.. - nie dokończył.
- Seungri.. Z BigBangu! - powiedziała Kimberly. - Nie wierze.. - odetchnęła nagle. 
- To uwierz! Nie musimy się raczej przedstawiać. Ale wy się nam przedstawcie. - powiedział G-Dragon szeroko się uśmiechając.

***

Zespół zaczął próbę. Niestety Kim i Jack nie mogli jej zobaczyć. Poszli więc na kuchnie coś zjeść przy tym odpocząć.
- Jack.. jesteś najlepszy! - krzyknęła Kimberly - Nigdy nie sądziłam, że sprzsatanie jakiejś głupiej auli sprawi mi tyle przyjemności!
- O widzisz.. Warto było przyjść. jak powiesz Lunie to pęknie z zazdrości! - prychnął jack po czym wziął łyka soku.
- A taaak! To pewne!
- No Kim.. Swoją robotę już odwaliłem. Musze spadać. Miałem pomóc bratu w pracy domowej jak wrócę z teatru.
- A co ty taki pomocny jesteś..?
- Zbieram na samochód. - powiedział Jack wstając z krzesła i kierując się w stronę wyjścia. - Nie dużo mi jeszcze brakuje... Wiesz oszczędzam już drugi rok.
No.. Prawko już masz.. Rodzice nie dają Ci jeździć ich autem prawda..
- Raczej gdybym miał większy dostęp do tego samochodu to nie zbierał bym na własny. Lece. Pa! - powiedział po czym wyszedł. Kim na to miast została w kuchni z zszokowana tym, że rozmawiała z BigBangiem postanowiła wysłać sms'a do Luny aby jak najszybciej stawiła się w tym teatrze.
- Hej. - usłyszał nagle Kim. W odpowiedzi posłała miły uśmiech.. Poczuła , że się rumieni. - Nic nie odpowiedz? - zapytał T.O.P. - Nie musisz się mnie wstydzić czy coś.. - powiedział młody mężczyzna przy czym usiał obok Kim.
- Ja..? Nie nie wstydzę się! No skąd.. - zaprzeczała sama sobie
- Właśnie widzę.. I wcale się nie zarumieniłaś. - odezwał się po czym zaśmiał. Kim tylko lekko na niego spojrzała po czym swój wzrok wlepiła w podłogę. - Ej.. Dała byś  mi swój numer telefonu?
- Heh..? Na prawde chcesz akurat mój numer? - powiedziała zaskoczona nastolatka. Była pewna, że to żarty no bo po co idol milionó nastoletek chciałby numer swojej fanki?
- Gdybym nie chciał to bym nie pytał. To jak.. Dasz mi go?
- Taak! 


C.D.N. 

niedziela, 20 listopada 2016

Wstęp.

Zacznijmy od tego, że to nie bedzie mój pierwszy raz z pisaniem opowiadań w sieci.. Ale.. Pisać to ja idealnie tez nie umiem. Ważne aby treść (i główny bohater) była ciekawa (przystojny). A moja historia, którą Wam tu przedstawie właśnie taka będzie. Bohaterowie są w przedziele od 17 do 22 lat. Czyli mniej więcej coś tam sie w ich życiu dzieje.. Pierwsza miłość, bliższe spotkanie.. Mam nadzieje, że Wam sie spodoba. Pierwszy rozdział pojawi się w najbliższym czasie :) Czytaj:Jak najszybciej :P

//Tami G.