piątek, 13 stycznia 2017

#5

Rozdział nie sprawdzany! Z góry przepraszam za wszystkie błędy! ;3


T.O.P.
Szczerze? Słowami Maya wcale się nie przejąłem. I tak bd wychodził i tak! A dla Kim to nawet jeśli mogę mieć tego konsekwencje!
Wczoraj wieczorem wpadłem na mega głupi pomysł! Co by zrobią Kim gdybym ją odwiedził w szkole? Tak nagle idąc korytarzem zobaczyła mnie siedzącego na Ławce i czekającego na nią. Bardzo by się dziwiła? Może wkurzyła..? A tam! To genialny pomysł!
Nie zdarzając na konsekwencje chwyciłem za kluczyki do samochodu który wyporzyczyłem na czas pobytu w Stanach. Skusiłem się na Rolls-Rouce'a! W sumie identycznego mam w Korei!
Z hotelu wyszedłem bez większego problemu. Wsiadając do samochodu oślepił mnie delikatnie blask fleszy! Przyłapali mnie paparazzi!.. Genialnie..! Teraz będę musiał ich zgubić bo będą jechać za mną aż do szkoły w której uczy się Kimberly i narobię jej tylko kwasu. Odpaliłem maszynę i wyjechałem z podjazdu kierując się w przeciwną stronę od szkoły Kim. Zwarzając, że niby nikt za mną nie jedzie postanowiłem okrężną drogą dotrzeć do uczelni. Lepiej dmuchać na zimne!
Byłem już pod szkołą Kim. Wziąłem głęboki wdech i wydech po czym ruszyłem w stronę budynku. Na zewnątrz było bardzo dużo osób. Dobrze, że wziąłem okulary przeciwsłoneczne - pomyślałem. Założyłem je i dumnym krokiem kierowałem się w stronę drzwi. Oczy wszystkich spoczęły na mnie! Nie bd ukrywał lubię być w centrum uwagi!
Nie dało się nie słyszeć tych niby szeptów. Gdy nagle nastała cisza. Przystanąłem patrząc w kierunku drzwi wejściowych. Stała w nich Kim i Luna. Początkowo chyba niezbyt wiedziała o co chodzi ale gdy tylko spojrzała na mnie ja już z tamtej odległości mogłem zobaczyć, że jej policzki oblał rumieniec. Wyglądała bardzo uroczo! Gdy jest ze mną wygląda zupełnie inaczej! Do szkoły ubiera się bardziej na luzie. Miała na sobie przydużą koszulkę w paski i podarte spodnie i po prostu najzwyklejsze w świecie trampki.  Na prawie wyglądała jak normalna uczennica niechcąca zwracać na siebie uwagi a moją przykuła najbardziej! Z tego wszystkiego przygryzłem dolną wargę! Natomiast Luna wypindrzyła się jak nie wiem! Chociaż w sumie wygląda bardzo ładnie! GD byłby zachwycony! Miała na sobie białą sukienkę i zieloną kurtkę i sznurowane botki. Widać było zdenerwowanie dziewczyn moją obecnością na terenie szkoły dlatego postanowiłem rozładować napięcie. Ruszyłem z miejsca i pokierowałam się w ich stronę.


KIM
Nie wiem co robi TOP w mojej szkole! Ale jakbym wiedziała, ze przyjdzie ubrała bym się zupełnie inaczej! Luna wygląda ślicznie a ja??! Jak totalny wsiak! Ciesze się, że przynajmniej włosy jakoś mam w miarę ogarnięte! Ostatnie poprawki.. Przeczesałam dłonią włosy i starałam przynajmniej udawać, że serce bije mi bardzo szybko, a nawet bardziej niż powinno.
- Kim nie denerwuj się. - uspokoiła mnie Luna. Szkoda, że to gówno dało!
- Hej Kim, Luna. - odezwał się nagle Top. Już w dupie miałam, że wszyscy na nas patrzą! Najbardziej bolało mnie, że Top musi oglądać mnie w takim stanie. Kompletnie nie pomalowany ryj, rozczochrane włosy, pomięta koszulka i na dodatek te przetarte trampki! Gaaah! Wglądam jak upiór a on mi się na dodatek jeszcze tak przygląda! Pewnie myśli sb BOŻE JAK ONA WYGLĄDA?! -Wybaczcie mi to niezapowiedziane najście ale bardzo się nudziłem. Postanowiłem wpaść.
- Następnym razem uprzedzaj! - powiedziałam. - Chodźmy stąd bo wszyscy się na nas gapią! I będą przez najbliższy miesiąc aż się im nie znudzi!
- To ja zostawię Was samych. Kim tylko przyjdź na tę godzinę wychowawczą. - powiedziała Luna - A ja już masz zamiar się z niej zerwać i gdzieś jechać z  Topem to powiem nauczycielce, że źle się czułaś i się zwolniłaś.
-Tak? Powiesz jej tak?  Dziękuje! - krzyknęłam po czym pociągnęłam Top'a za rękę w stronę parkingu! - Odwdzięczę się!
- No ja myślę! - Odezwała się i weszła do budynku.
Gdy znalazłam się już w samochodzie Topa byłam pod wielkim wrażeniem tego samochodu! Był przepiękny! Gdy Top siedział już an miejscu kierowcy nie ukrywając swojego zirytowania spojrzałam na niego i powiedziałam..
- Jesteś z siebie dumny?
- Wybacz Kim. Ale tak bardzo chciałem się z tobą spotkać! Nawet nie zdajesz sb sprawy jak nudno mi było siedzieć w tym głupim hotelu!
- Chciałeś się ze mną spotkać..? - zapytałam niepewnie. Na myśl przychodziło mi tylko jedno pytanie: Dlaczego akurat ze mną?
- Może i nie znamy się jakoś bardzo długo ale bardzo Cię polubiłem. Mogę Cię śmiało nazwać przyjaciółką, prawda?
- Tak! - powiedziałem entuzjastycznie. Cała złość jakby ze mnie w tym momencie wyparowała. Liczył się tylko ten moment! Top nazwał mnie swoją przyjaciółką! Heh.. Jak miło mi się zrobiło.
- Cieszę się! - odpowiedział lekko czerwieniąc. - To może masz ochotę gdzieś pojechać? Proponuje przejażdżkę po Nowym Yorku albo pójdziemy na małe zakupy.
- Wole pojechać gdzieś gdzie nie będzie tłumów ludzi.. A w popołudnie to nie będzie takie proste bo zawsze w tych godzinach jest tłok na ulicy czy nawet w centrach handlowych. Pojedzmy w zaciszne miejsce.. Musze się odstresować..
- Czym? - zapytał głupio.
- Przez najbliższy miesiąc cała szkoła będzie huczeć o tym, że niby to jesteśmy parą! Dziękuje Ci bardzo! - powiedziałam sarkastycznie.
- A nie ma za co. - odpowiedział śmiejąc się. Było to bardzo urocze.. Jejku czy ja aż tak się zachwycam jego śmiechem?


LUNA
Kim jest tak zakochana w Top'ie, że olewa naukę.. Ale w sumie gdybym miała do wyboru jechać gdzieś z mega przystojniakiem i to jeszcze tak zajebistym samochodem a zostać w szkole na jakąś głupią godzinę wychowawczą na której już od ponad 15 minut nie ma pani to wolała bym.. Chwila! Wybrała bym wszystko od szkoły! I to nie ja jedyna! Rozglądając się po klasie widać, że wszyscy tak nudzą, że szkoda w ogóle gadać.. W sumie. Zostało 20 minut do końca lekcji. Gdybym teraz wyszła to nikt b nawet nie zauważył. Kurcze no.. Co mi szkodzi. Wychodzę!
Jak pomyślałam tak też zrobiłam. Pokierowałam się w stronę mojej szafki aby zabrać kilka książek do domu żeby nie było, że się nie uczę. Chwyciłam za podręcznik do matematyki w włożyłam go do swojego plecaka a sam plecak przeżuci łam przez jedno ramie i zamknęłam szafkę. Dumnym krokiem ruszyłam w stronę wyjścia. Jak ja się ciesze, że za ten tydzień będę mieć dwa tygodnie wolnego.. Ach te remonty. - pomyślałam.
Byłam już w połowie drogi do domu. Oczywiście w miedzy czasie słuchałam BigBang'u. K-POP tak uzależnia..
Szłam sb spokojnie gdy nagle ktoś pociągnął mnie za ramie. Wyjęłam słuchawki z uszu i wsadziłam je do kieszeni kurtki. Gdy nagle stanęła przede mną czerwono włosa postać płci męskiej w zielonych okularach przeciw słonecznych i przydużej czarnej kurtce.
- Hej mała! - powiedział entuzjastycznie GD.
- Przestraszyłeś mnie.. - odezwałam się i skrzyżowałam ręce.
- Od dłuższego czasu krzyczę w twoją stronę Luna i Luna! A ty idziesz jak gdyby nigdy nic.
- Słuchałam muzyki, nic nie słyszałam. Wybacz.
- Gdzie idziesz?
- Do domu. - powiedziałam zadowolona.
- Czyli zajęcia na dzisiaj już skończyłaś. I pewnie do samego wieczoru nie masz co robić. Hm.. Co ty na to byśmy wyskoczyli na miasto? - Na te słowa moje serce wprost skakało ze szczęścia! Nawet nie wyobrażam sb tego jak musiałam się wtedy zaczerwienić z zadowolenia. W ogóle jak to możliwe, że G-Dragon chce ze mną gdzieś wyskoczyć. Czyżby spodobało mu się moje towarzystwo? W sumie to się nie dziwie. Jestem wspaniała.. I taka skromna - Tak by mnie Kim zsumowała - To jak?
- Na mieście będzie za dużo ludzi. Nie będziesz mógł spokojnie przejść nawet kilku metrów bo od razu obleżą się paparazzi czy po prostu fani.
- To zapraszam do hotelu! Poznasz resztę chłopaków! Będzie super! - uśmiechnął się G-Dragon. Ma taki piękny uśmiech...
- Em.. A mogę w ogóle przebywać z Wami tam? Bo może będę sprawiać problem..
- Będziesz moim gościem! Nigdzie nie jest napisane, że nie mogę zapraszać przyjaciół! - Na słowo przyjaciel zapaliła mi się zielona lampka. Jest coraz lepiej.. Skoro G-Dragon już bierze mnie za swoją przyjaciółkę. Tak ciepło mi się na serduszku zrobiło..


G-DRAGON
Zaprosiłem swoją przyszłą żonę do hotelu.. A co tam! Kto mi niby zabroni? W końcu będzie moją żoną! Hahaha! Dobrze, że ona nie słyszy tego o czym myślę..
- Tutaj mieszkam. - odezwała się nagle dziewczyna przystając przy ogrodzeniu. - Poczekasz na mnie tutaj czy wpadniesz na chwile do mnie? Ja odłożę plecak i się przebiorę.
- Poczekam.
- Czyli wpadniesz! - odpowiedziała i pociągnęła mnie ze sobą. Otworzyła furtkę kluczami i wpuściła mnie za ogrodzenie. Idąc w stronę wejścia do jej domu szkoło się przez piękny ogród! Moja mama ma bardzo podobny tam w Korei. Nie dość, że ogród piękny to dom również..
- Ładnie sobie mieszkasz. - odpowiedziałem czekając aż odsunie drzwi domu.
- Oj to jest nic. Szkoda, że nie widziałeś mojego starego domu w Buenos Aires!
- Wyprowadziłaś się? - zapytałem - Byłem pewien, że od urodzenia mieszkasz tutaj.. W stanach.
- Oj nie.. - powiedziała po czym otworzyła drzwi wpuszczając mnie do środka. Niepewnie przestąpiłem próg i rozejrzałem się.
- Marmurowe schody! Identyczne mam w domu! - uśmiechnąłem się.
- W którym? Masz ich ze trzy..? - zaśmiała się.
- Cztery dokładnie. Ale kto by liczył? - uśmiechnąłem się głupio. - Gdzie twój pokój?
- Chodź na górę. - powiedziała i szybko ruszyła po schodach. Aby nie zostać w tyle przyśpieszyłem. Ogólnie mieszka bardzo ładnie! Widać, że nie szczędzili na wystroju wnętrza. To bardzo dobrze! Nie lubię skąpych ludzi. - Tylko jak się będę przebierać to nie podglądaj. - powiedziała otwierając drzwi do jej pokoju.
Nie będę urywał.. Różowo tam! Bardzo różowo. Ściany w odcieniu pudrowego różu, kryształowy żyrandol który mnie uwiódł. i sufit.. Top by się w nim zakochał. Pomalowany na biało a dla urozmaicenia zostały tam umieszczone potężne bele z drewna idealnie pasujące do wystroju tego pokoju! 
- Różowo. - powiedziałem nagle.
- To wiec jest idealnie.. Bardzo lubię różowy. Ale spokojnie.. Planuję zrobić remont. Tym razem skusze się na coś bardziej z pazurem. Tak, żeby pokój pasował do mojego charakteru. raczej wiesz o co chodzi. - pokiwałem twierdząco głową.
- To ty się przebieraj a ja załatwię transport do hotelu.  - w odpowiedzi otrzymałem miły uśmiech.
Nie mineło 5 minut a Luna wyszła z graderoby. Ubrana była w szorty, niebieskie Vansy, czrną bluze i zwiweną koszulkę.
- Ładnie wygladasz. - pwoeidziałem i uśmeichnąłęm się.
- Wybierałam zupełnie co kowliek. - zasmiałem się i pokiwałem twierdzaco głową. - No co? Nie wierzysz?
- Wierze ale.. Ale ..Ale chodz bo już mój wóz przyjechał! - pwoiedziałem przygryzajac dolną wargę. Wyjżałem przez okno, stał tam pękny nowo zakupiony samochód. Dokałdnie to Nissan gt-r review.
- Czyj to samochód? -zapytała Luna.
- Zgadnij..
-Twój? - pokiwałem twierdząco głową oblizując dolną warge. Gotowa na przejaźdzke nową bryką? Dotarła prosto z salonu! Nówka sztuka..
- Już dobra! Nie podniecaj się tak! Idziemy? - pokiwałem głową. Wyszliśmy z domu. Łuna zasuneła drzwi na klucz i włożyła do kieszeni od bluzy którą póżniej zamkneła na zatrzask aby klucze jej nie zgineły. Wsiedliśmy do auta. Rozkoszowałem się każdą chwilą.. Nie dość, ze siedze w całkowicie nowym samochodzie to jeszcze z dziewczyną na którą lece niczym deszcz na ziemie! Hahaha! Głupie porónanie ale zawsze jakieś. Mam tylko nadzieje, że ten samochód zrobił na Lunie wrażenie. Bo w końcu będziemy wozić się na prawie spoko autem.
- Podoba Ci się?
- Bradzo. - powiedziała i uśmiechnęła się. Jej uśmiech jest taki piękny...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz